sobota, 2 marca 2013

Rozdział 4

(...) co zburzyło jej uśmiech... Na skype dostała wiadomośc od Ilony żony Dawida

Ilona 17.55
Olka próbowałam się do was dodzwonić chyba ze sto razy . Dawid mniał cięszki wypadek lekarze nie dają mu nadzieji prosze zadzwoń do mnie jak to odczytasz

Oli krązyły po głowie różne myśli odrazu zadzwoniła do Ilony

-Iśka i co z Dawidem ??
-Mniał operacje i jest w śpiączce
-wyjdzie z tego ?
-Lekarze mówią że nie ma za wielkich szans
-Może ja i Kuba przylecimy do ciebie
-Nie narazie nie ma po co jak będziecie potzrebni to wam powiem
-Okey ale masz na codziennie mówić co i jak
-Dobrze ja kończe bo musze iść do lekarza
-Dobrze ale pamiętaj masz mnie informować co i jak Papa trzymaj się
-Będe cię powiadamiać papa

Ola szybko zeszłą do chłopaków staneła w salonie i zastanawiała się jak powiedzieć o tym Kubie . Dawid i pomocnik BvB byli bardzo zrzyci ze sobą Błaszczykowska bała się jak jej brat na to zareaguje

-Kubuśś chodź do kuchni musimy porozmawiać - poprosiła Olka idąc do kuchni
-O co chodzi ? - spytał bardzo zdziwiony
-Nie wiem jak ci to powiedzieć - zawachała się -usiądź będzie tak lepiej - dodała
-Oki najlepiej powiec mi prosto z mostu
-Dobrze. Dawid mniał bardzo ciężki wypadek Lekarze nie dają mu nadzieji
-To nie może być prawda - krzyczał i jednoczesnie płakał
-NIestety zadzwoń do Ilony ona ci wszystko powie co i jak - mówiła i też płakała Ola nie umiała się powstrzymać nie chciała stracić brata trzeciej osoby którą tak mocno kochała .Kuba zrobił tak jak doradziła mu siostra rozmawiał z Iloną ponad godzine . Ola siedziała na kanapie i patrzała na Kube nie zwracała uwagi na chłopaków

-Zagrasz ? - spytał Mario wyszczerzając zęby
-NIe nie zagram chłopaki będziecie musieli już iść - powiedziała Olka patrząc na chłopaków
-Dlaczego ?? - spytał 
Ola opowiedziała chłopaką całą historie oni to zrozumieli odrazu się ubrali i wyszli . Rodzeństwo do późna rozmawilało czy mają jechać czy nie zdecydowali że jak Ilona powiedziała że nie trzeba to uszanują jej decyzje

Następnego dnia :

Olka pojechała z Kubą na trening odrazu podbiegł do niej Marco ale ona nie mniała ochoty z nikim rozmawaić

-Hej piękna
-Siemasz
-Co ty taka smutna - spytał bardzo zdziwiony
-Mój brat mniał ciężki wypadek - powiedziała wtulając sie w niego
Reus mniał coś w sobie co przyciągało ją do niego poprostu go uwielbiała
-Moja kochana nie smuć się wyjdzie z tego
-Nie dają mu nadzieji
-Nadzieja zawsze jest i nigdy nie wygasa teraz chodź bo się spóźnimy

Po trenigu pojechałam odrazu do domu zamknełam sie w swoim pokoju i nie wychodziłam do końca dnia
-----------------------------------------------------------
Wiem że nudny bo nie mniałam pomysłu mam nadzieje że się podoba 

3 komentarze:

  1. fajny :)
    zapraszam do sb http://marco-reus-bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚWIETNY :) Matko. Straszne. Oby Dawid przeżył. Gdyby umarł byłby to ogromny cios dla Oli i Kuby. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży. I oczywiście z niecierpliwością oczekuję na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chcem żeby Dawid przezył

    OdpowiedzUsuń