wtorek, 30 kwietnia 2013

Prosba :)

Prosze żebyście nie pisali w komentarzu linków do swojego bloga tylko w zakładce "spam"

Dziekuje i pozdrawiam Olka

Rozdział 23

Dzisiejsz dzień jest dla Oli i Marco męczarnią muszą jechac na policje i opowiedzieć o wszystkim co wczoraj Ola zobaczyła.Rano jak Marcelek jeszcze spał obydwoje zdecydowali że adoptują małego Olka bardzo się z nim zrzyła zreszta Marco też mimo ze nie znał go zbyt długo.O 09.09 mały się obudził usiadł na kanapie obok Marco
-Hej maluszku -przywitał sie z małym Marco
-Dzień dobry
-Wyspany ? - spytał
-yymmm - kiwną głową ze nie
-to połóż się
-dziękuje
-prosze szkrabie - powiedział Marco i połaskotał Marcelka a on słodko się zaśmiał
Nie mineło 10 minut jak mały znowu zasną Ola jak to zobaczyła przykryła go kocem i ubrała kurtke i pojechała do sklepu kupić coś na śniadanie i na obiad.W drodze powrotniej postanowiła odwiedzić Kube , Tamare i Oliwke która jutro kończyła dwa latka.Kuba jest tak szczesliwy z tego powodu że az uszami klaska
-OoOoOo siostrzyczka przyjechała do swojego barciszka - Zażartował Jakub
-oj przestań
-no co taka prawda - prwaił Kuba jakby mniał zawsze i w każdym temacie racje
-wiesz że nie mogłam - powiedziała Ola przytulając się do brata
-no wiem . A teraz mi powiedz co z Marcelkiem ? - spytał
-Dzisiaj pojedziemy na policje złozyć zawiadomienie i zeznania i to oni zdecydują co dalej z małym
-rozumiem rozumiem chodź do domu bo jest zimno
-okey - przytaneła i poszła za Błaszczykowskim do jego nowego domu.
-aaaa wkońcu przyjechałaś do nas - krzykła
-wczoraj się widziałyśmy - oznajmiła
-włśńe wcolaj widzialas Tamaje a Ojwki ne - powiedziała Oliwka i zrobiła bardzo obrażoną mine
-nie gniewaj się na ciocie - prosiła ale Oliwka mniała charakter po tacie i nic sobie z tego nie robiła
-bedje sje gnijewać - mówi Oliwka wtulając sie w tatusia - ne lube ce
-to nie
-ciooo ?
-no co ?
-ci ne śmutno z tegio powodiu zie Ojwka na cebe oblazona - zdziwiła się mała
-smutno mi ale prosić nie będe
-aje fajne jest jak plosisz - zahihotała
-Oliwka wiesz że ciocia cię kocha ? - spytała Olka
-wem ze mne kochas - odpowiedziała wystawiając Olce języka
-Oliwka nie wolno wystawiać cioci języka - powiedział głośnym głosem Kuba - przeproś ciocie
-ne - protestowała
-prestań Kuba - powiedziała Olka - ona będzie coś chciała odemnie.A ja się już zbieram bo na policje musze jechać z małym i Marco .Papatki do zobaczenia kochani
-papa mała
Wychodząc z domu jej brata nabrało ją złe przeczucie i się nie myliła.Jadąc samochodem zadzwonił do niej Mario z bardzo zła wiadomością
-Halo Olka Marco leży pobity w szpitalu
-Co ?!?!?! kto mu to zrobił ?
-nie wiem ale małego porwali a Marco nie chciał go oddać i go do nie przytomności pobili
-o boże w jakim szpitalu leży ? gdzie mój maluszek ?- spytała spanikowana
-w tym szpitalu gdzie leżałaś jak ci raka wykryli. Jak przyjedziesz do szpitala to pojedziemy to na policje zgłosić- odpowiedział
-już tam jade czekaj przed recepcją na mnie
-dobrze - przytakną i się rozłączył.Oli po policzkach płyneły łzy modliła się zeby to nie było nic złego . Po 30 minutach była już w szpitalu obok recepcj tak jak się umówili stał Mario
-Boże Mario gdzie Marco ??  Gdzie Marcel ? - pytała cała zapłakana i spanikowana
-Olka uspokuj się.
-Jka mam sie uspokoić jak mój mąż jest pobity a moje dziecko porwali - krzykła na cały szpital aż sie ludzie na nich popatrzeli a ona wtuliła się w Mario
-byłeś przy tym ? - spytała cicho
-tak - szepną jej do ucha
-chodź do niego - pociągłam go za ręke i poszliśmy do mojego ukochanego.Jak weszlismy on lezał nie przytomny z bandarzem na głowie , blady usta mniał sine to wyglądał jak z jakiegoś horroru posiedzieliśmy jakieś 10 minut i pojechaliśmy na policje w drodze powiadomiliśmy zaprzyjaźnionego z Mario funkcjonariusza co się stało odrazu przyją nasze zgłoszenie

***

-Dzien dobry - przywiataliśmy się
-dzien dobry pani witaj Mario - równierz się przywitał 
-prosze mi opowiedzieć jak to się stało 
-Mario powiedz bo ja nie dam rady 
-No więc to było tak...siedzieliśmy z Marco w salonie śmialiśmy siei bawiliśmy z Marcelkiem i nagle ktoś wybił okno w salonie i wszedli jacyś dwaj męszczyźni w kominiarkach szybko zeszliśmy z kanapy i staneliśmy obok kominka obydwaj zaczeli wyrywać Marco małego ale on nie chciał go oddać to jeden uderzył go z łokcia w brzuch jak chciał wstac to kopną go w twarz zaczą go bić i kopać po całym ciele mi przystawili pistolet do skroni nie mogłem broni siebie , Marco i Marcelka pobili go on stracił przytomność mnie póścili a Marcelka porwali - opowiedział najlepszy przyjaciel mojego męża .
-rozumiem ta sprawą zajmiemy się odrazu wyślemy sledczych żeby zbadali miejsce przestąpstwa a teraz złożycie zeznania - pionformował nas funkcjonariusz


***

Ufffff... 
wrescie po zeznaniach bardzo mnie to wymeczyło odrazu z komisariatu pojechałam z Gotze do szpitala z nadzieją że Marco się wybudził...Myliłam się dalej spał i był jeszcze bladszy i mniał jeszcze bardziej blade usta niż mniał usiadłam z bezsilności i się popłakałam Mario usiadł obok mnie i mnie przytulił 
-chodż pójdziemy się spytać co z moim przyjacielem a twoim mężem -oznajmił
-dobrze - przytaknełam i wstałam ciągle wtulona w Mario 
-nie płacz - szeptał i głaskał mnie po włosach ale ja jeszcze bardziej sie rozpłakałam.Gotze zapukał bo ja nie mniałam nawet siły zapukać 
-prosze -krzykną 
-pani Olu dzień dobry spodziewałem się pani - podszedł i pocałował mnie w ręke
-co z Marco - spytałam
-on...
----------------------------------------------------------
Wiem że mniałam w sobote dodać ale nie mniałam kiedy bo byłam u babci a w niedziele musiałam się uczyć.Mam nadzieje że się nie gniewacie na mnie i dalej bedziecie czytać moje wypociny :)

Jesteś i Czytasz = Komentuj
Pozdrawiam Olka

piątek, 26 kwietnia 2013

Przeprosiny

Hej :) chciałam was przeprosić że nic nie dodwałam ale nie mniałam zbytnio czasu jutro napewno dodam nowy rozdział . Nie dodałam też dlatego że jestem zdołowana odejściem Mario z BVB i równierz tym że go wyzywaja . Jestem takiego zdania że jest młody i chce sie rozwijać i teżeba go wspierać a nie dołować ale cóż ja niestety nic nie moge na to poradzić .

Pozdrawiam Olka :)

niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 22

~kilka tygodni później~
W rodzinie Reusów zaszły duże zmiany Marco bardzo wydoroślał zresztą Ola też pani Reus wróciła do szkoły pod preteksem że nie chce żeby jej mąż mniał żone nieuka.Marcowi się ten pomysł nie spodobał ale po wielu dniach proszenia z wielkim "Ale" się zgodził.

Kuba jest szczęsliwy z Tamarą ona kocha Oliwke jak swoje dziecko.Planuje się jej oświadczyć bo jest dla niego IDEALNA !

Dzisiaj Borussia gra całodzienny trening Marco z wielkimi pretensjami wstał z łóżka ale z miłą chęcią został by w domku z Olką i ich przyszłym maluszkiem.Przez te kilka tygodni ustalili imiona dla swojego szkraba jak będzie dziewczynka to nazywać sie będze - Nina a jak chłopczyk to - Nicko
-kochanie masz tu torbe - oznajmiła Ola dająć torbe z Logo Borussi Reusowi
-Dziekuje kochanie - podszedł do Oli uklękną i pocałował ja w brzuch - Mój szkrabek.Kiedy się urodzisz wkońcu ? hmm...No kiedy?
-Już niedługo skarbie - odpowiedziała Olka
-mam nadzieje że niedługo - westchną i pożegnał się z Aleksandrą i pojechał na stadion
-Co ja będe dzisiaj robić - wetchneła Ola sprzątając ze stoły naczynia.Myjąc te "gary" wpadła na pomysł żeby pójść spotkać się z Tamarą , Martą , Anią i Cathy (nową dziewczyną Mario)i iść na zakupy wzieła telefon usiadła na kanapie i obdzwoniła dziewczyny niemieckie i polskie Wags się zgodziły bez wachania postanowił spotkać się o 14.30 w ich ulubionej kawiarni.Do spotkania było dużo czasu więc Reusowa wzieła się za sprzątanie i robienie innych domowych obowiązków.Dochodziła 13.30 więc Aleksandra poszła się na szybko wykąpać.Po 30 minutach wyszła pomalowana , uczesana i ubrana w to.O 14.10 wyszła z domu , wsiadła do samochodu i pojechała była punktualnie o 14.30 rozglądała się gdzie usiadły dziewczyny po 10 sekundach je znalazła podeszła do nich i się z nimi przywitała
-Hejasz lachy
-no siemka siadaj - przywitały się dziewczyny a Olka wykonała posłusznie polecenie i zamówiła sobie ciasto i sok pomarańczowy a dziewczyną ciasto i kawe.Po pogawentkach Wags zostawiły samochody i poszły na szalone zakupy.Po drodze usłyszały jak jakaś kobieta krzyczała na swoje dziecko uderzyła je wsiadła do samochodu i odjechała.Przyjaciółki staneły przy nim zmartwiły sie ale Ola chyba najbardziej zrobiło jej sie żal tego chłopca dla niej jest to nie do pomyślenia żeby powiedzieć do dziecka "Stój Benkarcie bo zostawie cie tak samo jak twoja matka"
-jak się nazywasz ? - spytała ocierając łzy maluszkowi
-nazywam się Marcel - odpowiedział jeszcze bardziej sie rozpłakując
-nie płacz prosze cię - poprosiła Ola dając Marcelkowi chusteczki
-nie mam domku już - oznajmił bardzo smutny
-pojedziesz do mnie tak ? - ozniajmiła i spytała
-dobze - odpowiedział
-a można jeszcze wiedzieć ile masz lat ? - znowu spytała
-mam szesć lat - odpowiedział i przytulił się do żony Marco a jej spłyneły łezki po policzkach
-wracamy i jedziemy do Olki - powiedziała Stachurska
-dobrze - przytakneły wszystkie.Aleksandra wzieła za rączke małego

30 minut później były już u niej w domu Ola poszła do kuchni zrobic pić i coś do zjedzenia Marcelkowi
-prosze zjedz coś - powiedziała pani Reus i postwaiła na stoliku sok i naleśniki z nutelą
-dziękuje - podziekował i zaczą jesć naleśniki "wcinał" aż mu uszy podskakiwały
-Jutro musisz mnie oddać prawda ? - spytał a Ola nie wiedziała co odpowiedzieć
-nie oddam cię - odpowiedziała i uśmiechneła się - pojedziemy jutro na policje i wszystko im powiemy a teraz jedz i jutro poznasz mojego męża
-dobze - przytakną
-Dziewczyny posiedzicie z Marcelkiem ja pójde do Marco zadzwonić bo ma przerwe i znaleść małemu jakieś ciuchy na przebranie ? - spytałam
-pewnie - przytakneły
Ola po tych słowach poszła na góre do sypialni i wybrała numer do Marco
-Hej skarbie coś się stało - przywitał się
-Cześć blondasku stało się - odpowiedziała
-matko !?!? nic ci nie jest ? co z dzieckiem ? jesteś w szpitalu - pytał spanikowany
-nie mi nic nie jest z dzieckiem też dobrze ale opowiem ci co mi się przytrafiło no wiec to było tak : Umówiłam się z Anią , Martą , Tamarą i Cathy na kawke i na zakupy.Gdy byłyśmy juz po kawie usłyszałyśmy jak jakaś baba krzyczy na dziecko i je uderzyła i wsiadła do samochodu i odjechała bez dziecka - opowiedziała - no i ja wziełam go do nas
-Co za Suka z tej baby jak tak można traktować dziecko.Kochanie jestem z ciebie dumny że go wziełaś do nas na twoim miejscu zrobił bym tak samo - pogratulował swojej żonie Marco
-no i właśnie możesz wrócić do domu i przy okazji kupić w sklepie z dziecięcą odzierzą piżamke dla chłopczyka ? - spytała słodkim głosikiem Ola
-zaczekaj spytam Kloppa - oznajmił - nie rozłanczaj się
-Dobrze
5 minut póżniej...
-kochanie za 45 minut w domku jestem - oznajmił
-Naprawde to dobrze - ucieszyła się
-To ja ide sieubierać jade do sklepu i wracam - powiedział - pa
-pa do zobaczenia - porzegnała sie i rozłaczyła i poszła na dół do Marcela
-Marco za 45 minut będzie - oznajmiła - poznasz mojego męża
-fajnie dobze - przytakną a Ola spojrzała na niego a on na nią - da mi pani porysować na kartce
-pewnie ale prosze cię nie pani jestem Ola - powiedziała
-Dobze Olu - uśmiechną sie a Ola poszła po kredki , pisaki , ołówek , gumke , farbki , pędzelki i kartki i położyła na stole a mały zaczą sobie rysować

45 minut później...
Wszyscy siedzieli w salonie gdy nagle usłyszeli otwierające sie drzwi oczywiście był to Marco
-Kochanie jestem - krzykną i wszedł do salonu i podszedł do Marcela - cześć mały
-Dzień dobry - przywitał się
-jak się nazywasz ?
-jestem Marcel - odpowiedział
-ładne masz imie - powiedział - Oluś masz tu piżamke dla Marcelka
-dziekuje  - powiedziała - a Marco wiesz że śpisz na kanapie ?
-zdaje sobie z tego sprawe
-chodź Marcel wykąpie cie i położe spać - uśmiechneła sięi złapała za reke Marcela
-To wiesz co Ola my będziemy już szły pa - pożegnały sie
-no pa - pożegnali sie wszyscy
Ola poszła wykąpać Marcela później sama się wykąpała a póżniej poszedł Marco.gdy wszedł juz później do sypialni Marcel i Ola już spali więc on też poszedł się położyć

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Chcem was przeprosic że nie dodawałam nic przez tydzień ale nie mniałam czasu teraz napisałam długi rozdział na przeprosiny.Prosze jak jesteście i czytacie te moje wypociny to zostawcie po sobie komentarz to dodaje moytwacji do pisania
Pozdrawiam Olka :)

piątek, 19 kwietnia 2013

Zaproszenie i pytania :))))

Zaproszenie :

Serdecznie Zapraszam !!!!
Wszystkie czytelniczki mojego bloga do czytania i komentowania nowo założonego bloga przezemnie.Jest o Marco Reusie i Klaudii Schoch.Jedno spotkanie jedno spojrzenie zmieniłaś mój świat.Dodałam narazie prolog jutro dodam nowy rozdział :)
Zapraszam !!!



Pytania :
1.Czy zakończyć tego bloga ?
2.Zacząć pisać nowego bloga o Przemku Tytoniu ?
3.W skali od 1-100% na ile oceniacie mojego bloga ? (prosze szczerze)

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział 21

~trzy miesiące później~
Po wielu namiętnych nocach z Marco Olce spóźniała się miesiączka.Bała się i jednocześnie cieszyła że może być w ciąży.Postanowiła spotkać sie ze swoją najlepszyą przyjaciółką
-Hej Marteńko możemy się spotkać o 14.00 u mnie ? - spytała Ola
-Pewnie a czemu o 14 a nie teraz ? - spytała Cofalska
-Bo o 14 Marco ma trening i kup test ciązowy - odpowiedziała i rozłączyła się Reusowa
O 14 zgodnie z obietnicą Marco pojechał na trening a 10 minut później przyjechała Marta.Zapukała i otworzyała jej Olka
-Hej wejdź - zaprosiała Cofalską do środka a ona posłusznie wykonała polecenie
-po co ci test ciązowy - spytała od samego wejścia
-bo od dwóch miesięcy nie mam miesiączki - odpowiedziała i bradzo posmutniała Ola
-masz - powiedziała Marta i dała Olce test ciążowy - idź zrób go
Aleksandra wzieła test i poszła do łazienki zrobić go.Wynik nie był zaskoczeniem dla niej.Ona była w ciąży.Cała zapłakana wyszła z łazienki usiadła na kanapie.Marta nie wiedziała czemu płacze
-i co ?
-Jestem w ciąży
-to dobrze chyba
-no tak ale...ja się boje być mamą mam dopiero nie całe 20 lat a jak Marco dziecka mie będzie już chciał mnieć
-Marco nie chcieć dziecka Haha prosze cie Marco chce mnieć dzieci z tobą pamiętasz jak byłaś w pierwszej ciąży jak się tobą zajmował
-Pamiętam to bardzo się cieszył
-no właśnie teraz nie płacz bierz laptopa i szukam przychodni ginekologicznej i umawiamy się na wizyte . Powiem ci że ja od trzech miesięcy też miesiączki nie mniałam ale zbagatelizowałam to ale teraz zaczynam się martwić
-to ty też umówisz sie na wizyte
-no dobrze Oleńko
-Będziesz matką Chrzestną ?
-pewnie -zgodziała się Marta
Przyjaciółki z Truskolasów włączyły laptopa i zaczeły szukać dobrego ginekologa.Po całej godzine znalazły najlepszego w całym Dortmundzie i umówiły się na 16.30 na wizyte.

~u ginekologa~
Pan.Angerer zbadał Ole.Był w 100% pewny że Aleksandra będzie mniała dziecko
-To jest pewne jest pani w trzecim miesiącu ciąży - oznajmił doktor
-naprawde ? - spytała z niedowierzaniem
-tak - odpowiedział lekarz - gratulacje
-Dziekuje - przytakneła i wyszła z gabinetu o czym weszła tam Marta
-Pani Marto co tu dużo mówić ale pani jest w trzecim miesiącu ciąży -oznajmił uśmiechnięty Pan.Angerer
-nie wierze - mówiła zaskoczona i to bardzo Cofalska
-ale to prawda - powiedział ginekolog - Gratulacje
-dziękuje - przytakneła - dowidzenia
-dowidzenia - pozegnał się
Marta szczęśliwa wyszła z gabinetu trzymając zdęcie USG swojego maleństwa
-i co ? - spytała z zaciekawieniem Ola
-jestem w trzecim miesiący ciąży - odpowiedziała
-ja też - powiedziała szczęśliwa - idziemy na zakupy
Dziewczyny wsiadły do samochodu i pojechały do sklepu z ubrankami dzieciencymi z tego że nie wiedziały jaka to płeć brały ciuszki dla chłopczyka i dziewczynki.Wkońcu mineła im furia kupywania ciuchów i wsiedli do Oli samochodu i pojechały do Reusowej.2 godziny później były już w domu w salonie siedzieli : Marco , Kuba , Mats , Lewy , Łukasz ,Roman i Ryan.Gdy Reus i Tedder zobaczyli reklamówki a na nich logo sklepu dziecięcego staneli i patrzeli na dziewczyny pytającym wzrokiem
-Oleńko czy ty...
-Tak jestem w ciąży w trzecim miesiącu - przerwała mi Olka.Po tych słowach mraco podbiegł do Olki i bardzo mocno przytulił
-Marteńko ty...
-Tak ja też w ciąży jestem i też w trzecim miesiącu - równierz przerwała Marta
-boże nie wiesz jak sie ciesze -powiedział i podszedł  do Marty i namiętnie pocałował
-dajcie nam te torby nie możecie dźwigać wkońcu w ciązy jesteście -powiedzieli chórem a dziewczyny słodko się uśmiechneły i poszły za chłopakami.Ola usiadła obok Reusa a Marta obok Teddera.Kuba zobaczył że są już wszyscy więc zdobył się na odwage
-Jak jesteście już wszyscy chciałbym wam coś oznajmić - zaczą Błaszczu
-słuchamy - przytakneli wszyscy i popatrzeli na Kube.A Kuba tylko połkną śline i mówił dalej
-No więc...mam dziewczyne - oznajmił i widać było że jest mu lepiej - nazywa się Tamara Schoch
-Jejus Kubuś Gratulacje ja i Marco też chcemy wam coś oznajmić - powiedziała Olka i pociągła za ręke Reusa on wstał złapał ukochaną za ręke spojrzał jej głęboko w oczy kiwną głową
-Ja i Ola będziemy mnieć dziecko - Oznajmił i pocałował w czoło swoją ukochaną - Oleńka jest w ciąży
Kuba wyszczerzył oczy a Aleksandra się lekko uśmiechneła.Jakub szczęsliwy podszedł pogratulował i mocno przytulił swoją siostre . Po tym jak każdy nam pogratulował Marta i Ryan też powiedzieli o tym że będą mnieć maluszka i im równierz pogratulowali.dwie godziny póżniej usiedliśmy do wspólnego , rodzinnego obiadku . Póżniej każdy rozjechał sie do domu a Olka i Marco spędzili razem romantycznie reszte dnia

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest 21 rozdział szybko to zleciało.Nwm czy nie zakończyć już go ale o tym jeszcze myśle.Jak chciecie coś cie o mnie dowiedzieć piszcie na asku :) Germiiii96

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Rozdział 20 cz.II

Chciałam spytać Izabell Błaszczykowską jak dodała ten pasek co tam jest : Bohaterowie , Czytam i Polecam Spam i itp. Chciałam ustawić sobie podobny i pytam dlatego
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Wszyscy pojechaliśmy do restauracji.Przy wejściu zostaliśmy poczestowani chlebem ,solą i ja i Marco po kiliszku wódki.Zjedliśmy po kawałku posolonego chleba i wypili po kieliszku wódki który rzucili za siebie ale się nie rozbił tylko wpadł do wody.Wkońcu to Wenecja.Wszyscy goście usiedli na wyznaczonych miejscach.Atmosfera była bardzo przyjemna wszyscy się smiali aż wkoncu przyszedł czas na pierwszy taniec
-zatańczysz ? - spytał podając ręke ukochanej
-tak zatańcze - odpowiedziała i załapała za ręke ukochanego
Zakochańce poszli zatańczyć trzy minuty później dołączyli do nich inne pary.Na slubie było poprostu pięknie .O 2.50 w nocy wesele sie skończyło.Wszyscy rozjechali się do hotelu.Olka i Marco przeżyli ze sobą bardzo namiętną noc.


~dwa dni później~
Dzisiaj Ola i Marco wyjeżdżają do Hiszpani . Kuba zawiózł ich na lotnisko bo on sam wracał do Dortmundu
-Olka masz paszport i dowód - spytał Jakub
-mam a ty masz Marcuś - spytała czule swojego męża
-ja mam wszystko - odpowiedział i pocałował swoją żone w usta
-awwww - zaśmiał się Błaszczu
-oj cicho Kubulku - powiedziała
Aleksandra i Marco Reusowie pożegnali sie z Kubą i poszli na odprawe.Nawet szybko poszło po 30 minutach siedzieliśmy już w samolocie.3,5 godziny później byli już w Madrycie.Młode małużeństwo było bardzo zmęczone pojechali do hotelu i poszli spać


~15 miesięcy później~
To już dziś ostatnia chemia lekarze powiedzieli Oli że jak wszystko bedzie dobrze to się wyleczy.No i się udało Aleksandra się wyleczyła ta chemia jest na wszelki wypadek.Jakby nie Marco i Kuba oraz Marta i Ryan ona by nie walczyła kto wie może dawno już by nie żyła.
-to co zaczynamy zabiek ? - spytał pan lekarz
-oczywiście że tak - odpowiedziała - a czy może być przy mnie mój mąż
-może być przy pani - zgodził się doktor
Godzine później zabieg się skończył słaba lecz zadowolona Ola leżała na łóżku a przy niej był jej ukochany.
-Cześć Oleńko - przywitał się Kuba
-siema braciszku - równierz przywitała się Olka
-jak się czujesz ? - spytał
-a dobrze - odpowiedziała zadowolona
-zaraz lekarz przyniesie wypis - poinformował
-to dobrze koniec szpitali i chemi przede wszystkim - powiedział Marco -kocham cię
-ja ciebie też - przytakneła
20 minut później przyszedł lekarz i dał Marco wypis ze szpitala
-to już koniec mojej walki z rakiem - powiedziała szczęśliwa - panie doktorze ja kiedyś czytałam na internecie że jak mniało się raka szyjki macicy to nie można mnieć dzieci . W moim przypadku też tak jest ?
-powiem tak są różne rodzaje tej choroby w raku nieuleczalnym nie można mnieć dzieci ale jak usunie się szyjke macicy . raki nieuleczalne są dwa w Jednym trzeba usunąć szyjke macicy a w drugim nie . Pani nie było potrzeby usuwać więc może mnieć pani dzieci - odpowiedział p.Kloss
-już sie bałam - oznajmiła
O 17.30 Ola wyszła ze szpitala razem z swoim mężem pojechała do domu i spędziła z nim już reszte dnia.

----------------------------------------------------------------
No i jest 20 rozdział Boze jak to szybko zleciało.:)Przepraszam ze nic nie dodawałam ale nie mniałam kiedy.Duzo się u mnie działo. Prosze jak jesteś tu i czytasz te moje wypociny to zostaw po sobie komentarz to motywuje mnie do pisania.Miłego czytania Czytelniczki :)

wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 20

Zapraszam was na drugi rozdział mojego nowego bloga o Kubie Błaszczykowskim problemy są wśród nas Jeżeli można to prosze zostwcie tam po sobie komentarz . Będe wdzieczna

Chciałam sie spytać WildChild09 czy chce prowadzic ze mną bloga o Mario Gotze . Jak możesz to prosze zostaw swoja odpowiedź w komentarzu . Będe bardzo wdzieczna . Jeżeli sie zgadzasz to jak możesz zostaw też swój email to dodam cię do współtwórców.Ale email ten co masz na gmailu.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

~trzy tygodnie póżniej~
Dzisia Ola ma pierwszą chemioterapie bardzo sie jej bała ale wiedziała że musiała obiecała sobie walke do końca .Marco i Kuba obiecali jej że będą przy niej więc mniała wsparcie .
-To co jedziemy ? - spytał Jakub
-Tak - odpowiedziała i złapała za ręke swojego ukochanego
-Nie bój się jestem przy tobie - powiedział Marco i pocałował swoją wybranke w czoło
1,5 godziny później byli już w klinice.Na początku Ola się wachała ale w ostateczności chłopaki ja przekonali i się zgodziła.Poszli do recepcji powiedzie że już są i można zaczynac zabiek .10 minut później był już lekarz
-Dzień dobry będe twoim lekarzem prowadzącym - przedstawił się pan . Kloss
-dzień dobry - Przywitała się Ola podając swoją drżącą ręke
-Boi się pani ? - spytał
-Bardzo - odpowiedziała
-nie ma czego to tylko zastrzyk - pocieszał
-taa panu łatwo mówić - oznajmiła
Wszyscy udaliśmy sie do sali gdzie mniał się odbyć zabieg chemioterapeutyczny Aleksandry . 2 godziny później zabieg się skończy słaba Ola leżała na łóżku i patrzała w sufit
-Jak sie czujesz ? - spytał troskliwie Jakub
-słabo mi - odpowiedziała Ola a Mraco bardzo mocno ja przytulił.Aleksandra się uśmiechneła a Reus ją pocałował namiętnie u usta
-Za trzy dni ślub - powiedział szczęsliwy
-wiem a kidy wychodze do domu ? - spytała
-jutro - odpowiediał Marco - i jedziemy po tort
-dobrze - przytakneła
-kocham cię - powiedział Reus











~następnego dnia~
Olka wyszła już ze szpitala i pojechała z Marco po tort ślubny do cukierni .
-Dzien dobry nazywam się Marco Reus dzisiaj mniałem tort ślubny odebrać - przedstawił się ukochany .Pani z cukierni zaczeła szperac w zeszycie
-Tak tak zaraz przyniose - oznajmiła pani i poszła na zaplecze .10 minut później przyniosła piękny tort Oli aż łezka w oku staneła
-Podoba się - spytał
-jest piękny dziękuje - odpowiedziała Olka i pocałowała namiętnie Marco. Pani cukiernik tylko się uśmiechneła
-ile płace - spytał Reus
-tyle ile się umawialiśmy - odpowiedziała
Marco zapłacił za tort i zakochani wyszli z cukierni i pojechali do Kuby domu . Siedzieli do późnego wieczoru








~dwa dni później~
To już dziś Olka i Marco biorą ślub przygotowania do slubu ida pełną parą
-denerwuje się -powiedziała drżącym głosem Olka
-rozumiem cię ale uspokuj sie - uspokajała Marta bezskutecznie
-jak mam się uspokoić jak nie wiem czy czegos nie palne głupiego jak ja to potrafie - mówiła głosnym głosem
-nic nie palniesz chodź już - powiedziała Cofalska i wyszła
Ola z Kubą pojechali do kościoła . On ja poprowadził do ołtarza bo taty ona nie ma ......
-Jeżeli jest ktos przeciwny temu związkowi niech to powie teraz lub zamilknie na wieki - powiedział ksiądz i rozejrzał sie kontem oka po kościele . Na szczęscie nikt się nie odezwał Ola z Marco lekko uśmiechneli sie do siebie . Po ceremoni wszyscy wyszli przed kościół bo Olka mniała rzucić bukietem.Stanela tyłem i rzuciła złapała Marta .Olka posłała swojej przyjaciółce uśmiech


Ciąg dalszy nastąpi....