poniedziałek, 25 marca 2013

Rozdział 18

W nocy Ola musiała pójść do łazienki gdy doszła złapały ją ostre skurcze i mocne bóle w brzuchu poczuła jak leci jej ciurkiem krew po nodze czuła i bała sie że traci swoje dziecko , dziecko które kocha
-Kubaaaa , prosze cię chodź do łazienki - krzyczała - aaaaaaaaaajjj
Kuba spanikowany wbiegł do łazienki zobaczył krew przestraszył się stał jak wryty i nie wiedział co zrobić . Ola zwijała się z bólu . Po 5 minutach Kuba się ogarną i zadzwonił po pogotowie . 30 minut przyjechała karetka zabrała ją do szpitala . Robili jej badania aż 4 godziny chodzili w ta i wewte . Kuba pytał ale nic mu nie odpowiedzieli
-Oluś musze zadzwonić do Marco - oznajmił Kuba
-wiem o tym - posmutniała Olka
Kuba wyszedł z sali zadzwonić do Reusa była 7.30 więc pewnie już nie spał
-Hej stary - przywitał się zaspany Marco
-No siemasz stary musze ci coś powiedzieć - zaczą Niepewnie Błaszczykowski
-nom - przytakną ocierając oczy
-Ola jest w szpitalu może stracić dziecko - powiedział Jakub
-Co o kurwa już jade - powiedział
Marco 45 minut później był na miejscu wbiegł do szpitala gdzie czekał już na niego Kuba
-co z Olką co z dzieckiem - spyał zdenerwowany Marco
-Olka zwija się z bólu a o dziecku nic cie chcą powiedzieć - odpowiedział Jakub
-o matko to wszysko moja winna - powiedział i usiadł na krześle Reus . W tym samym momecie podszedł do nich lekarz prowadzący Aleksandre
-pan Blaszczykowski to pan ?? - spytał Lekarz
-tak to ja . Co z Olą ?? - powiedział i spytał Jakub - co z dzieckiem
-Panna Błaszczykowska poroniła przez to że ma raka szyjki macicy - odpowiedział lekarz
-co ma ?? jakiego raka szyjki macicy ?? Można to wogule wyleczyć ?? - krzyczał Reus
-w przypadku panny Błaszczykowskiej tego się nie da wyleczyć niestety ona umrze - odpowiedział - bardzo mi przykro
Po tych słowach obydwaj usiedli i się popakali jak małe dzieci Reus nie chciał stracić swojej ukochane a Kuba nie chciał stracić siostry.Siedzieli i płakali ponad 1h
-Trzeba Olce powiedzieć - zaczą Marco
-wiem wiem i nie wiem jak jej to powiedzieć - mówił zapłakany Błaszczykowski
-ja jej powiem a ty mi w tym pomożesz - powiedział zdecydowany Marco
-no Okey pomoge ci - powiedział Jakub.Dwójka piłkarzy z BvB poszli do pokoju w którym leżała Aleksandra . Marco popatrzał na nią podszedł i z całych sił przytulił
-przepraszam cię skarbeńku zbyt mocno cie kocham wróć do mnie kocham cię - zaczą Marco tuląc się do Olki
-Reus ja też cię kocham wróce do ciebie - powiedziała Ola - co z dzieckiem
-Oleńko moja masz raka szyjki macicy i przez to poroniłaś - powiedział Marco
-co ty pierdolisz ?? jaki rak ?? jak poroniłam ?? - krzyczała Aleksandra
-Masz nieuleczalnego raka szyjki macicy i poroniłaś właśnie przez tą chorobe - powiedział Kuba
-to jest nie mozliwe - łudziła sie Aleksandra ale wiedziała że na marne
-damy rade jesteś silna i dasz rade - powiedział Reus dalej wtulony w nią
-jak damy rade mam raka rozumisz mnie mam raka - krzykła po czy zaczela płakać
-uspokuj sie kochanie ja zawsze będe przy tobie - próbował uspokoić ją Marco

~dwa tygodnie później~
Dzisiaj Ola wychodzi ze szpitala po stracie dziecka i po tym jak dowiedziała sie że ma raka załamała się psychicznie .
-Jedziemy - spytał Jakub ale Aleksandra mu nie odpowiedzi tylko udała się do samochodu Błaszczykowskiego . Jechali ponad godzine
bo zatrzymali się w sklepie i w kwiaciarni
-Odezwij sie do mnie i sie uśmiechni - powiedział podniesionym głosem Kuba ale ona nic sobie z tego nie zrobiła wiedziała że Kuba tak mówi tylko dlatego żeby sie przestarszyła . Wysiadła z samochodu obrażona bynajmniej zdawało sie tak Jakubowi ale nie ona mniała depresje . Straciła dziecko i na dodatek ma raka szyjki macicy na którego umrze dla tak młodej dziewczyny to jest za dużo . Mniała dosyć mniała myśli samobójcze ale wiedziała że nie może tego zrobić bo ma Marco przy sobie który ją kocha i musi dla niego walczyć z chorobą . Siedziała na parapecie i płakała żyła z świadomością że traci życie . Płakała ponad godzine gdy postanowiła....

___________________________________________________
Przepraszam że nic nie dodawałam ale mam białaczke którą musze leczyc i leżałam w szpitalu . A teraz jestem w Warszawie bo jutro jest mecz i ide :D . Miłego czytania :)

3 komentarze:

  1. genialny rozdział !! <33 ale z ciebie szczęściara że idziesz na mecz ;*
    pozdzrawiam i zapraszam na NOWY ROZDZIAŁ http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O nie?! Nie mów tylko że postanowiła się zabić!
    Bo ja tego nie przeżyje!
    Uhuhu ja tez idę na mecz :*
    Może się spotkamy :3 ja będę w sektorze vip :P
    Juz nie mogę się doczekać!
    Dodaj szybko następny!


    Zapraszam do mnie :)
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-54.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! <3
    Uwielbiam Twojego bloga!
    Czekam na kolejny!
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-50.html

    OdpowiedzUsuń