Był dzisiaj chłodny i deszczawy dzień.Finał LM.Borussia - Bayern Monachium .Wszyscy zawodnicy z każdej drużyny przygotowani psychicznie i fizycznie na mecz o wszystko.Mecz Honorowy.WAG's z BVB kibicowali swoim wybranką.Ostatni miesiac ciąży Oli , za tydzień zgodnie z datą ma odbyć sie poród.Ale Bóg tylko wie kiedy odbędzie sie najpiekniejsza chwila w rodzinie Reusów.
Jest godzina 14.15 do meczu zostało Sześć i pół godziny.Trening Pszczółek
-Chłopaki ten mecz trzeba wygrać to jest mecz o wszystko , go trzeba wygrać.Zrozumiano - Powiedział Jurgen
-Tak jest panie trenerze - krzykli wszyscy zgodznie
-No teraz do szatni sie przebrać i w hotelu będziecie mnieć rozmowe z psychologiem sportowym - oznajmił a po tym chłopaki poszli do szatni a później pojechali do hotelu.
~oczami Marco,Kuby,Lewego i Kevina~
Po spotkaniu się z pania psycholog chłopaki a mnianowicie Kuba , Robert i Kevin poszli do pokoju Marco.Pogadać o nadchodzącym największym wydarzeniu w Niemczech
-Wiecie co nie chcem krakać ale czuje tak w sercu ze przegramy mecz - powiedział Kevin
-Stary ja tak mniałem na poczatku ale po rozmowie z psycholożką rozwałem te myśli i teraz w mojej głowie jest mecz , piłka , bramka , gol i wygrana przede wszystkim - oznajmił Marco
-Marco z całą pewnością zgodze sie z tobą moje myśli były takie same ale te spotkanie pomogło mi uwierzyć w to że nam sie uda - Powiedział Lewy
-Ale wy wierzycie w siebie i drużyne.Ja ciągle na każdym meczu wierze że wygramy.Nawet jak gram mecze w reprezentacji zawsze mówie piłkarzą wychodzącym na murawe.Dajcie z siebie wszystko - oznajmił Jakub
-Dobra przestańmy krakać bo wykrakamy i będzie na nas - powiedział Grosskreutz
-Zgodze sie przyjacielu z tobą.Powiem wam ze za tydzień Ola ma termin porodu - oznajmił uradowany Reus
-Gratuluje ci wiesz.Ja prawdopodobnie będe mniał drugie dziecko - powiedział z przekonaniem Kubuś
-Naprawde to Kubulku pogratulować ci tylko - oznajmił Lewy i każdy z osobna zaczą składac gratulacje Błaszczykowskiemu.
Chłopaki gadali ze sobą jeszcze pół godziny później każdy poszedł do swojego pokoju.
~sześć godzin później~
-Witam państwa mecz Finałowy Ligi Mistrzów.O puchar powalczą dwa niemieckie kluby Borussia Dortmund i Bayern Monachium.Od wielu lat nie zdarzyło sie fianłu Niemiecko - Niemieckiego.Drużyny w tunelu przygotowują sie do wyjścia - krzyczał do mikrofony komentator.
Gdy drużyny wyszły już na murawe , został odsłuchany hymn FIFA.Po czym drużyny ustawiły się każdy na swoją połowe , przywitanie kapitanów , pierwszy gwizdek i mecz sie rozpoczą.
-Biegnie Reus przed nim Lewandowski.Ajjajaj Robert został sfaulowany w polu karnym.Jaka decyzja sędziego ? - mówił podekscytowany komentator - Czerwona kartka dla Robbena.Mecz dobrze układa sie dla Dortmundczyków.
Do strzelenia karnego podszedł Reus.Zmylił Neuera i strzelił w prawy róg bramki.Stadion oszalał , w górze było dużo zółto - czarnych szalików.Kibicą Bayernu nie było do śmiechu karny , czerwona kartka dla Robbena , strata bramki.Dla nich to było za dużo.Fani Bawarczyków zaczeli w rzucać w Reusa petardy.Jurgen bardzo sie zdenerwował.Chwile później podbiegł do niego sędzia główny tego spotkania i zaczeli rozmawiać o tej sprawie.Mecz oczywiście został przerwany na tą chwile.Klopp powiedział sędziemy ze jeżeli jeszcze raz ktoś rzuci pedardą w któregoś z jego podopiecznych to poprostu im nogi z tyłka powyrywa i bedzie kazał przerwać mecz i zagrac go w innym terminie.5 minut później mecz został wznowiony.Akcja Bawarczyków klepią piłke pod polem karnym Borussi Muller zmilił Weidefellera i strzelił bramke wyrównującą.
-Muller strzelił na 1:1.Mecz jest bardzo wyrównany.A każdy zakładał że to Bayern wygra mecz.Ostatnie trzy minuty pierwszej połowy.Czy piłkarzą z Dortmundu uda sie strzelić bramke , która da im prowadzenie? - oznajmił komentator
Trzy minuty później piłkarze zeszli do szatni , w miernych humorach.WAG's siedziały na trybunach i nie mogły uwierzyc jak sezonowcy Bawarczyków , rzucaja petardy na boisko i to jeszcze w zawodnika.Ola mimo swojej anielskiej cierpliwości była bardzo zła
-Wiecie co ja wam powiem chętnie bym poszła i tym zasranym sezonowcą nogi z dupy powyrywała - zwróciła sie do Izy , Ani , Tamary i Elizy (żony Kevina)
-Rozumiem cie Olu. - powiedziała z wyrozumieniem Elizka
-Jak coś by stało Marco to ja bym poprostu zawału na siedząco dostała.
Pogawentki dziewczyn przerwało wyjście piłkarzy na murawe.Rozpczeła sie druga połowa spotkania.Piłkarze walczyli do końca ale mecz zakończył się remisem.Więc o losach spotkania zadecydowały rzuty karne.Pierwsi zaczynali Bawarczycy , lecz nieudało im sie strzelić.Lewy strzelał drugi i szansy nie zmarnował.1:0 w karnych prowadzi Borussia.Znowu Bawaria Bastian strzela na 1:1.Reus nie marnuje szansy i strzela na 2:1.Lahm podchodzi do piłki , spojrzał sie w oczy Romana i strzelił ale Romek nie dał sie zaskoczyć i obronił piłke.Losy tego spotkania skonczyły sie po myśli Dortmundzkich Piłkarzy.Wygrali cały mecz 1:1 w rzutach karnych 7:5.
Borussia i kibice uradowani zaczeli krzyczecz z radości.Wkońcu piłkarze wznieśli puchar.Ich marzenie sie spełniło.Godzine później.Zawodnicy poszli do szatni i tam nie mogli sie uspokoić.Chwile później weszły ich wybranki.Aleksandra odrazu rzuciała się Reusowi na szyje
-Kochanie byłeś genialny.Powiec mi czy nic ci nie jest od tych petard - powiedziała i poprosiła Ola
-Tak kochanie mam trzy diury w kolanie - zażartował Marco ale Oli nie było do śmiechu.Nagle złapały ja ostre skurcze brzucha.Odeszły jej wody płodowe.Ona zaczeła rodzić.Spanikowany Reus odrazu wzią Ole i torbe.Pojechali do szpitala autobusem Borussi.Dużo osób zadeklarowało że przyjadą do szpitala
~w szpitalu na porodówce~
-Prosze przeć - powiedział Lekarz ale Ole bardzo bolało lecz wykonała polecenie .Marco patrzał się na to w pewnym momencie zbladł i zemdlał
-Marcooo - krzykła
-Prosze przeć pani mężem zajmą sie pielegniarki - krzykną doktor.
Trzy godziny później Ola leżała już w sali ze swoja zdrową i uroczą córeczką.Ktoś zapukał do drzwi.Byli to wszyscy znajomi Marco i Oli obładowani prezentami dla małej za nimi wszedł blady jeszcze Marco.
-Moja córeczka - powiedział podchodząc do niej bliżej.
-Nasza córeczk - poprawiła go Ola.
-Jak ją nazwaliscie ? - spytał Mats
-No właśnie mała jest bez imiona - zmieszała się Aleksandra
-To ja musimy nazwać imie takie jak ustalalismy ? - spytał
-Tak Tamara Maja Reus - odpowiedziała
EPILOG :
~Sześć lat później~
Marco i Ola mają dwójke wspanmiałych dzieci.Dwunasto letniego synka Marcelka i sześćio letnią córeczke Tamare.Wszystko układa sie świetnie.Kuba ma dwójke dzieci.Wzia ślub z Tamara i wszystko układa sie u niego znakonicie.Dzisiaj Marco mniał wolne i postanowił to spędzić ze swoją wspaniałą rodziną.
-Marco myslałeś że twoje życie zawodowe i piłkarskie tak sie potoczy ? - spytała
-Nie sądziłem wiesz przyznam sie myślałem że będe sam i nikt mnie nie pokocha a teraz mam taką wredna małpe za żone i małe małpiszony wiesz - odpowiedział Uradowany.
-Jak my małpy to ty szympans - zaśmiała sie
Reusowie to wspaniała rodzina.Aleksandra i Marco chcą spędzić ze sobą reszte życia
----------------------------------------------------------
Boże nie moge uwierzyc ze to juz ostatni rozdział tego opowiadania.Dziekuje wam że czytaliście te moje wypociny i za te 12 komentarzy pod tamtym rozdziałem.Zapraszam na nowego bloga też o Marco i też troszeczke o Mario. Dortmundzka historia.
Pamietajcie tyle ze dla mnie jesteście wspaniali
CZYTASZ TO KOMENTUJ Pozdrawiam :*
Mała Tamara
Sześcioletania Tamara
Sześcioletni Marcel
Dwunastoletni Marcel