-Hej maluszku -przywitał sie z małym Marco
-Dzień dobry
-Wyspany ? - spytał
-yymmm - kiwną głową ze nie
-to połóż się
-dziękuje
-prosze szkrabie - powiedział Marco i połaskotał Marcelka a on słodko się zaśmiał
Nie mineło 10 minut jak mały znowu zasną Ola jak to zobaczyła przykryła go kocem i ubrała kurtke i pojechała do sklepu kupić coś na śniadanie i na obiad.W drodze powrotniej postanowiła odwiedzić Kube , Tamare i Oliwke która jutro kończyła dwa latka.Kuba jest tak szczesliwy z tego powodu że az uszami klaska
-OoOoOo siostrzyczka przyjechała do swojego barciszka - Zażartował Jakub
-oj przestań
-no co taka prawda - prwaił Kuba jakby mniał zawsze i w każdym temacie racje
-wiesz że nie mogłam - powiedziała Ola przytulając się do brata
-no wiem . A teraz mi powiedz co z Marcelkiem ? - spytał
-Dzisiaj pojedziemy na policje złozyć zawiadomienie i zeznania i to oni zdecydują co dalej z małym
-rozumiem rozumiem chodź do domu bo jest zimno
-okey - przytaneła i poszła za Błaszczykowskim do jego nowego domu.
-aaaa wkońcu przyjechałaś do nas - krzykła
-wczoraj się widziałyśmy - oznajmiła
-włśńe wcolaj widzialas Tamaje a Ojwki ne - powiedziała Oliwka i zrobiła bardzo obrażoną mine
-nie gniewaj się na ciocie - prosiła ale Oliwka mniała charakter po tacie i nic sobie z tego nie robiła
-bedje sje gnijewać - mówi Oliwka wtulając sie w tatusia - ne lube ce
-to nie
-ciooo ?
-no co ?
-ci ne śmutno z tegio powodiu zie Ojwka na cebe oblazona - zdziwiła się mała
-smutno mi ale prosić nie będe
-aje fajne jest jak plosisz - zahihotała
-Oliwka wiesz że ciocia cię kocha ? - spytała Olka
-wem ze mne kochas - odpowiedziała wystawiając Olce języka
-Oliwka nie wolno wystawiać cioci języka - powiedział głośnym głosem Kuba - przeproś ciocie
-ne - protestowała
-prestań Kuba - powiedziała Olka - ona będzie coś chciała odemnie.A ja się już zbieram bo na policje musze jechać z małym i Marco .Papatki do zobaczenia kochani
-papa mała
Wychodząc z domu jej brata nabrało ją złe przeczucie i się nie myliła.Jadąc samochodem zadzwonił do niej Mario z bardzo zła wiadomością
-Halo Olka Marco leży pobity w szpitalu
-Co ?!?!?! kto mu to zrobił ?
-nie wiem ale małego porwali a Marco nie chciał go oddać i go do nie przytomności pobili
-o boże w jakim szpitalu leży ? gdzie mój maluszek ?- spytała spanikowana
-w tym szpitalu gdzie leżałaś jak ci raka wykryli. Jak przyjedziesz do szpitala to pojedziemy to na policje zgłosić- odpowiedział
-już tam jade czekaj przed recepcją na mnie
-dobrze - przytakną i się rozłączył.Oli po policzkach płyneły łzy modliła się zeby to nie było nic złego . Po 30 minutach była już w szpitalu obok recepcj tak jak się umówili stał Mario
-Boże Mario gdzie Marco ?? Gdzie Marcel ? - pytała cała zapłakana i spanikowana
-Olka uspokuj się.
-Jka mam sie uspokoić jak mój mąż jest pobity a moje dziecko porwali - krzykła na cały szpital aż sie ludzie na nich popatrzeli a ona wtuliła się w Mario
-byłeś przy tym ? - spytała cicho
-tak - szepną jej do ucha
-chodź do niego - pociągłam go za ręke i poszliśmy do mojego ukochanego.Jak weszlismy on lezał nie przytomny z bandarzem na głowie , blady usta mniał sine to wyglądał jak z jakiegoś horroru posiedzieliśmy jakieś 10 minut i pojechaliśmy na policje w drodze powiadomiliśmy zaprzyjaźnionego z Mario funkcjonariusza co się stało odrazu przyją nasze zgłoszenie
***
-Dzien dobry - przywiataliśmy się
-dzien dobry pani witaj Mario - równierz się przywitał
-prosze mi opowiedzieć jak to się stało
-Mario powiedz bo ja nie dam rady
-No więc to było tak...siedzieliśmy z Marco w salonie śmialiśmy siei bawiliśmy z Marcelkiem i nagle ktoś wybił okno w salonie i wszedli jacyś dwaj męszczyźni w kominiarkach szybko zeszliśmy z kanapy i staneliśmy obok kominka obydwaj zaczeli wyrywać Marco małego ale on nie chciał go oddać to jeden uderzył go z łokcia w brzuch jak chciał wstac to kopną go w twarz zaczą go bić i kopać po całym ciele mi przystawili pistolet do skroni nie mogłem broni siebie , Marco i Marcelka pobili go on stracił przytomność mnie póścili a Marcelka porwali - opowiedział najlepszy przyjaciel mojego męża .
-rozumiem ta sprawą zajmiemy się odrazu wyślemy sledczych żeby zbadali miejsce przestąpstwa a teraz złożycie zeznania - pionformował nas funkcjonariusz
-rozumiem ta sprawą zajmiemy się odrazu wyślemy sledczych żeby zbadali miejsce przestąpstwa a teraz złożycie zeznania - pionformował nas funkcjonariusz
***
Ufffff...
wrescie po zeznaniach bardzo mnie to wymeczyło odrazu z komisariatu pojechałam z Gotze do szpitala z nadzieją że Marco się wybudził...Myliłam się dalej spał i był jeszcze bladszy i mniał jeszcze bardziej blade usta niż mniał usiadłam z bezsilności i się popłakałam Mario usiadł obok mnie i mnie przytulił
-chodż pójdziemy się spytać co z moim przyjacielem a twoim mężem -oznajmił
-dobrze - przytaknełam i wstałam ciągle wtulona w Mario
-nie płacz - szeptał i głaskał mnie po włosach ale ja jeszcze bardziej sie rozpłakałam.Gotze zapukał bo ja nie mniałam nawet siły zapukać
-prosze -krzykną
-pani Olu dzień dobry spodziewałem się pani - podszedł i pocałował mnie w ręke
-co z Marco - spytałam
-on...
-co z Marco - spytałam
-on...
----------------------------------------------------------
Wiem że mniałam w sobote dodać ale nie mniałam kiedy bo byłam u babci a w niedziele musiałam się uczyć.Mam nadzieje że się nie gniewacie na mnie i dalej bedziecie czytać moje wypociny :)
Jesteś i Czytasz = Komentuj
Jesteś i Czytasz = Komentuj
Pozdrawiam Olka
O boże ja chcę jeszcze !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZabiję się ja już to chcę ;D
Boże świetny mam dużo zaległości ale mam nadzieje że to nadrobie
OdpowiedzUsuńBoże niesamowity rozdział jak i całe opowiadanie <3 Czekam z niecierpliwością na następny :) Zapraszam do mnie : pilkarz-z-borussi-moim-zyciem.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMarco musi się wybudzić! Nie uśmiercaj go, błagam!
OdpowiedzUsuńRozdział genialny, kocham te opowiadanie <3
Czekam z niecierpliwością na kolejny!
Zapraszam do mnie http://bvbstory.blogspot.com/2013/04/rozdzia-5.htm komentarz mile widziany :)
Pozdrawiam!
Genialny!
OdpowiedzUsuńDawaj szybko następny rozdział!
Zapraszam do mnie http://borusss.blogspot.com/