środa, 15 maja 2013

Rozdział 25

Następnego dnia pojechałam do szpitala zobaczyć co z Marco.Poszłam do sali w której leżał Reus ale nie było go w niej.Bardzo sie przstraszyłam.Szybko poszłam do recepcji spytać się gdzie leży mój mąż
-przepraszam panią gdzie leży pan Marco Reus - spytałam
-Pan Marco leży w Sali 908 - poinformowała mnie recepcjonistka
-a tam nie leżą pacjenci którzy dopiero sie wybudzili ze śpiączki ?
-Tak pan Marco wybudził się w nocy ze śpiączki Dzwoniliśmy do pani ale włączała sie poczta głosowa - odpowiedziała.Byłam w siódmym niebie mój Reusik sie wybudził.
Podziękowałam pani z recepcji za informacje i odrazu pobiegłam do mojego ukochanego.Szukałam sali z 10 minut aż wkońcu ją znalazłam .Stanełam w progu bardzo niepewnie zauważyłam Marco leżącego a przy nim lekarza.Gdzy pan doktor wyszedł weszłam do sali gdy zobaczył mnie Reus odrazu sie uśmiechną
-Kochanie... -zaczą ale położyłam mu palca na usta
-Marcuś myślałam że nigdy sie nie wybudzisz - powiedziałam,popłakałam i wtuliłam w Reusa
-Przecież wiesz że bym się wybudził - pocieszał
-Nie wiesz co mi lekarze powiedzieli
-Opowiadaj mi tu wszystko
-No więc Marcelek jak wiesz został porwany policja ne pozwala mi się wtrącać i utrudniać śledctwo ja nie potrafie tak siedzieć.Nie wiemy co mu robią czy żyje wogule...
-Olka nie mozesz tak mówić - przerwał mi
-Dobrze. Później lekarze powiedzieli że będzieś w śpiączce nawet rok.Nie wiedziałam ja sobie poradze z wychowaniem dwójki dzieci .Jakby nie nasi przyjaciele tozałamała bym sie psychicznie.Jakub,Mario,Ewaka,Ania,Marta,Ryan,Lewy i Tamara pojechali do telewizi i paru stacji radiowych o tym żeby poinformowali nas jak będą widzieć Marcelka - oznajmiłam
-To dobrze jutro chcem się wypisać na własne rządanie - poinformował mnie
-Cooo ?!?! - krzykłam - Nigdy w życiu nie pzwole ci wyjść ze szpitala na własne rządanie Rozumiesz ? Zostajesz w szpitalu i koniec dyskusji zrozumiano
-Zrozumiano - przytakną



~Kilka dni później~

Dni mijały,mijały a Marcelek sie nie odnalazł.Przez te pare dni tyle razy mniałam myśli samobójcze ale wiedziałam że nie moge , że mam dla kogo żyć.Siedziałam i rozmyslałam gdy zadzwonił telefon
-Dzień dobry panno Aleksandro mamy dla pani świetne wieści - przywitał się funkcjonariusz
-Dzień dobry co mam pan dobrego dla mnie - spytałam
-Marcelek się odnalazł prosze przyjechać na komisariat - kontynułował pan Bieler a ja się zerwałam na równe nogi nie mogłam uwierzyć w to co mi powiedział
-oczywiście że zaraz przyjade - oznajmiłam i sie rozłaczyłam
Musiałam zadzwonic do Mario ostatno bardzo zbliżyliśmy troszke mnie to zmartwiło ale wiedziałam że się do mnie nie zbliży bo jestem żoną jego najlepszego przyjaciela
-Mario boże nie wiesz co się stało - oznajmiłam
-no nie wiem co się stało - powiedział ironicznym głosikiem
-Marcel sie odnalazł - krzykłam
-Jejuś Oluś nie wiesz jak się ciesze - odparł cieszącym się głosem
-jedziesz ze mną na policje odbrać małego ?
-pewnie - odpowiedział
-to przyjedź po mnie - rozkazałam i sie rozłączyłam
Cała zdenerwowana chodziłam w tą i wewte z minutą coraz bardziej się denerwowałam.20 minut póżniej przyjechał Mario ładnie ubrany oczarował mnie swoim wyglądem
-wow ale ślicznie wyglądasz - zakomplementowałam
-ty jeszcze śliczniej princesso - równierz zakomplemenotwał i cmokną mnie mocno w usta
-Mario ?!?! wież że nie możemy - oznajmiłam i wsiadłam do samochodu
Całą droge się nie odzywałam myślałam o tych Götze częstych pocałunkach Czyżby się we mnie zakochał ? No chyba nie.Rozganiałam te myśli ale one wracały.Götze w mnie napewno nie on ma dziewczyne Cathy i to jeszcze jest moja najukochańsza przyjaciółka.Nie potrafiła bym jej zrobić takiego świństwa
-Oluś - szturchał - Oleńko piękna
-jejuś co ?
-dojechaliśmy na komisariat - poinformował mnie i mniał racje byliśmy przed komisariatem
-tak szybko - zdziwiłam się
-tak szybko ? Oleńko moja kochana jechalismy całe półtora godziny  wiec to jest moim zdaniem długo - zaśmiał się a ja zrobiłam tylko złowrogą mine a on odrazu się uspokoił


***

-Dzien dobry panu - przywitaliśmy się chórem 
-Witam - równierz się przywitał 
-Gdzie Marcel - spytał Götze
-Spokojnie najpierw niech pani usiądzie - oznajmił komisarz a my posłusznie wykonaliśy polecenie - więc Marcelem zajmuje się pani policjantka wiec prosze sie nie martwić Pewnie państwo są ciekawi gdzie odnaleźliśmy Marcelka
-tak - przytaknelismy znowu razem 
-Marcelka znależliśmy w opuszczpnych hangarach był cały zmarzinięty i wygłodzony - zaczą policjant a mi łzy zaczeły spływać po policzkach.Popłakałam się.Wtuliłam się w umiensioną klate Götze i popatrzałam na człowieka który uratował mojego szkrabka
-Chcą państwo go zobaczyć ? - zapytał 
-Oczywiście że tak
-to prosze za mną 
Razem z mojego męża najlepszym przyjacielem poszliśmy za komisarzem.Zaprowadził nas do Marcelka.Gdy go zobaczyłam wuliłam sie w niego i nie chciałam go póścić
-Ola póść mnie - poprosił mały a ja go póściłam i poczochrałam mu włosy
-Maluszku powiec mi co oni ci robili
-Nie dawali mi jeść i mnie bili - powiedział i spóścił głowe
-Nie płacz - zaczełam go pocieszać mocno go wtuliłam w siebie
-Panno Aleksndro musi pani iść rozpoznać porywaczy - oznajmił funkcjonariusz
Razem z panem Bielerem poszliśmy do sali gdzie rozpoznaje sie sprawców różnyc przstępst.Gdy weszłam do tel sali nogi się podemną ugieły...

----------------------------------------------------------
Jak obiecłam dodaje dzisiaj rozdział.Nastepny rozdział jutro albo w piątek

JESTEŚ TO KOMENTUJ                            Pozdrawiam Olka 


5 komentarzy:

  1. No musiałaś zakończyć w takim momencie... :D
    Cieszę się bardzo, że Marcel się odnalazł, a Ola... niech lepiej ogarnie tego Mario :P
    Genialny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Z.A.J.E.B.I.S.T.E. !!!!!!! C.U.D.O. !!!!!! nie mogę się doczekać następnego rozdziału !! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. no zakończyłaś w takim momencie że ja nie mogę ! ale rozdział wspaniały jak zawsze ;) czekam na więcej. dobrze że Marco się wybudził ;D
    zapraszam też do siebie
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. No musiałaś akurat w tym momencie zakończyć ? Nie mogę już się doczekać , co jest dalej . Cieszę się , że Marco się obudził i Marcelek się odnalazł .
    A co do rozdziału zajebisty ! ;3
    Zapraszam również do siebie ;D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że Marcel się odnalazł! <3
    Rozdział jest świetny! :3
    Czekam na kolejny ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń